Twierdza
Przemyśl
Urodził się 25 czerwca 1884 r. w małej wiosce Gyón koło Budapesztu. Po porzuceniu studiów teologicznych przyjął nazwisko Gyóni od nazwy miejsca urodzenia. Jego ojciec Mihaly Achim był ewangelickim duchownym i pragnął, żeby jego syn zdobył wykształcenie i podjął solidna pracę zapewniającą mu odpowiednia pozycję w środowisku mieszczańskim. Dlatego Geza po ukończeniu gimnazjum ewangelickiego w 1902 r. zapisał się na wydział teologii ewangelickiej na Akademii Teologicznej.
Pierwszy semestr ukończył z bardzo dobrym wynikiem. W czasie drugiego semestru rozpoczął pracę korektora w jednym z pism, publikując w nim także swoje wiersze i felietony. Pochłonięty tą pracą nie zaliczył drugiego semestru. 24 stycznia 1904 r. wydał pierwszy zbiór wierszy (500 egzemplarzy) i w tym samym dniu usiłował popełnić samobójstwo, nie ujawniając nikomu powodów tego kroku. Po wyleczeniu wrócił do pracy w redakcji, ale z uwagi na brak postępów w nauce został skreślony z listy studentów Akademii Teologicznej.
Wrócił do domu, podjął praktykę w biurze notarialnym i dostał angaż w lokalnej gazecie. Dwukrotnie nie zaliczył studiów administracyjnych w Budapeszcie. W listopadzie 1907 r. powołany został do armii austro-węgierskiej, pracował przez 19 miesięcy na liniach kolejowych. W 1909 r. wydał zbiór wierszy pt. „Smutnymi oczami”, odbył służbę wojskową w Bośni i rok później rozpoczął pracę w dzienniku „Soproni Naplo”, w którym zamieszczał swoje nowe wiersze. Kolejny tomik pt. ”Kochanek życia” nie ukazał się z powodu braku funduszy.
We wrześniu 1911 r. po śmierci ojca, przeprowadził się do Budapesztu, a w 1912 r. powołano go jako rezerwistę do wojska na Bałkanach. W tym czasie napisał wiersz „Cesarze, nie pójdę”. Po powrocie poszukiwał pracy i borykał się z problemami finansowymi.
1 sierpnia 1914 r. został zmobilizowany i skierowany do Twierdzy Przemyśl, jako saper – pionier zajmujący się naprawą linii telegraficznych i telefonicznych. W nocy z 6 na 7 października pełnił służbę w forcie grupy siedliska I/1 „Łysiczka” i naprawiał zerwaną linię telefoniczną z fortem. Tutaj przeżywał ciężkie chwile związane nie tylko z bombardowaniem fortu przez wojska rosyjskie, ale również z powodu braku żywności, chłodu i niewyspania. Wtedy napisał swój najsłynniejszy wiersz „Na jedną noc przynajmniej..”. 28 października spotkał w twierdzy swojego młodszego brata Mihala Achima porucznika 16 Pułku Węgierskiego Pospolitego Ruszenia. Odtąd razem już biorą udział w walkach. Pomimo służby pisze wiersze, z których dowiadujemy się, że w czasie oblężenia twierdzy przebywał w forcie „Łętownia”, „Iwanowa Góra” i w Żurawicy. Wiersze jego ukazywały się w wydawanej w Przemyślu węgierskiej gazecie „Tabori Ujsag” („Gazeta Obozowa”). W grudniu 1914 r. ukazał się nakładem 10 tys. egzemplarzy tomik wierszy „Na polskich łąkach przy ognisku polowym”. Dzięki poczcie lotniczej, tomik jego wierszy opublikowany został w kilkunastu pismach węgierskich, niemieckich i austriackich. Okrzyknięto go najwybitniejszym poetą wojny światowej, nazwano także „przemyskim Homerem”.
Gézy Gyóni brał udział w ostatnim wypadzie załogi w dniu 19.03.1915 r. Przed poddaniem się twierdzy 22 marca 1915 r. przydzielono go w stopniu chorążego do 8 Pułku Piechoty Honwedu i został ordynansem swojego brata. Stąd razem z nim i pozostałymi obrońcami zostali wzięci do niewoli przez wojska rosyjskie i wysłani w głąb Rosji do Krasnojarska. W czasie dziewięciomiesięcznej drogi, Geza napisał I część cyklu „Listy z Kalwarii”, które wraz z innymi wierszami zostały przemycone do Budapesztu i wydane w czerwcu 1916 r. W niewoli tłumaczył na język węgierski poezję Oscara Wilde`a i pisał nowe wiersze. W lutym 1917 r. napisał II część cyklu listów, a w marcu III cz. „W ręku ciemnych mocy”. W niewoli opiekował się nim brat, ale ten po miesięcznej chorobie zmarł 8 czerwca 1917 r. Wycieńczony i w złym stanie psychicznym Geza Gyóni zmarł 25 czerwca 1917 r. w dniu swoich 33 urodzin.
Literatura:
Przemyski Przegląd Kulturalny nr 36-37 2016 r. T. Pomykacz –„Géza Gyóni-węgierski poeta, żołnierz przemyskiej twierdzy”
J. Błoński –„ Przemyśl. Twierdza niezdobyta”